Lato mamy już dostojne i dojrzałe, więc część z Was może być już lekko znużona plażingiem nad Pogorią III i potrzebuje chwilowego oddechu przed ostatecznym pożegnaniem lata. Do tego celu bardzo dobrze nadaje się położona nieco na uboczu, nieco zapomniana szczęśliwie Pogoria II zwana też Bagrami.
Tak się jakoś utarło w mieście, że zbiornik ten użytkują głównie wędkarze, na co wpływ ma zresztą fakt, iż akwen ten jest bardzo płytki a linia brzegowa porośnięta jest w dużej mierze gęstym szuwarem trzcinowym. Nie będzie nas więc denerwować warkot skuterów wodnych, nie wpadniemy też tutaj pod quada ale nie obejrzymy się też za zgrabnymi dziewczynami uprawiającymi jogging - po prostu ich wszystkich tutaj nie ma. No i sorry nie kupimy sobie tutaj kebaba. Możemy za to kontemplować dziką (choć miejską przyrodę) i mieć możliwość zebrania myśli w tutejszej ciszy.
Tak się jakoś utarło w mieście, że zbiornik ten użytkują głównie wędkarze, na co wpływ ma zresztą fakt, iż akwen ten jest bardzo płytki a linia brzegowa porośnięta jest w dużej mierze gęstym szuwarem trzcinowym. Nie będzie nas więc denerwować warkot skuterów wodnych, nie wpadniemy też tutaj pod quada ale nie obejrzymy się też za zgrabnymi dziewczynami uprawiającymi jogging - po prostu ich wszystkich tutaj nie ma. No i sorry nie kupimy sobie tutaj kebaba. Możemy za to kontemplować dziką (choć miejską przyrodę) i mieć możliwość zebrania myśli w tutejszej ciszy.
- A to huj wypiął mi się z haczyka ! - no są jeszcze wędkarze ale oni z rzadka tylko coś tam sobie rzucą w eter. Generalnie wśród tej grupy społecznej zaszły pozytywne zmiany, bowiem nie zaśmiecają już tak brzegów jak to bywało wcześniej. Byłem dzisiaj wieczorem i naprawdę pozytywnie zaskoczyła mnie niewielka liczba odpadów zostawionych przez użytkowników jeziora. Swego czasu na znak protestu przeciwko braku poczucia estetyki przez wielu wędkarzy i generalnie aby odciąć się od grupy chamideł rzucających poza haczykiem również śmieci, profesor UŚ Andrzej Czylok - autor licznych opracowań przyrodniczych dotyczących Dąbrowy Górniczej, zrezygnował ze swojej pasji jaką było łowienie ryb.
Jak pisałem zbiornik ten nie jest głęboki - płetwonurkowie nie mieli by tutaj używania gdyż maksymalna głębia ledwie przekracza wysokość na jakiej znajduje się sufit w bloku z wielkiej płyty. Zbiornik nie jest też rozległy, mało tego ze swoimi 26 hektarami podczas maksymalnego spiętrzenia jest i tak najmniejszym ze wszystkich akwenów Pojezierza Dąbrowskiego. Powstał w latach 1976-1978 a powołały go do życia kopalnie węgla które potrzebowały piasku podsadzkowego do wypełnienia pustek poeksploatacyjnych. Swoją drogą gdybym był legendarnym duchem kopalń Skarbnikiem to bym się lekko zagotował ze złości - ja im wysokiej jakości węgiel a oni mi w zamian jakiś piach tłoczą pod ciśnieniem. No trochę zszedłem z tematu a Skarbnik podobno wkurzył się tylko raz gdy zamiast kromki chleba z masłem dostał oszukaną posmarowaną tłuczonymi ziemniakami z mlekiem. W dodatku było to na Śląsku a nie w Zagłębiu.
O czym to ja pisałem? Aha, że zbiornik niewielki i gdyby nie to, że przepływa przez niego niewielka rzeczka Pogoria, już dawno zarósł by całkowicie przez te trzydzieści parę lat swego istnienia...
Jest za to nasza niepozorna Pogoria II miejscem o dużych walorach przyrodniczych. Możemy obserwować jedną z największych w regionie kolonii mew śmieszek - około 200 par.
Bardziej wnikliwy obserwator zauważy też łozówkę, trzciniaka, kukliczka i bączka. Zwłaszcza te dwa ostatnie osobniki stanowią rzadkość nawet w skali kraju.
Bardziej wnikliwy obserwator zauważy też łozówkę, trzciniaka, kukliczka i bączka. Zwłaszcza te dwa ostatnie osobniki stanowią rzadkość nawet w skali kraju.
Jak rozpoznać dźwięk bączka? Możecie usłyszeć go TUTAJ - lubi sobie trochę poszczekać.
Na spokojnej tafli jeziora swoje miejsce znalazł też grążel żółty -roślina masowo tutaj występująca.
Natomiast ze szlachetnej rodziny storczykowatych tak licznie występujących w naszym mieście spotkać możemy nad brzegami Pogorii II kruszczyki błotne. Wczesną jesienią pobliskie zagajniki eksplorowane są przez grzybiarzy. Czy wiedzą jednak o tym, że występuje tutaj grzyb przybyły z Ameryki Północnej mądziak malinowy zwany też szkarłatnym? Gdzie mu tam jednak do naszych kozaków czy choćby podgrzybków? Nie jest jadalny a malinowy jest tylko z nazwy.
Jest też tutaj las łęgowy - jedna z moich najbardziej ulubionych miejscówek przyrodniczych w Zagłębiu.
Idźcie więc pospacerować wzdłuż brzegów Pogorii II, unurzajcie się w zielonej dzikości tego miejsca. Nie zapomnijcie też wziąć ze sobą plastikowego worka i zabierzcie ze sobą spotkane po drodze, nieliczne na szczęście śmieci - niech ta enklawa przyrody cieszy nas też w przyszłości. Pamiętajcie też, że obszar ten to użytek ekologiczny czyli obszar cenny przyrodniczo, chroniony prawem więc reagujmy gdy ktoś nam ten zielony skrawek próbuje niszczyć.
Jest też tutaj las łęgowy - jedna z moich najbardziej ulubionych miejscówek przyrodniczych w Zagłębiu.
Idźcie więc pospacerować wzdłuż brzegów Pogorii II, unurzajcie się w zielonej dzikości tego miejsca. Nie zapomnijcie też wziąć ze sobą plastikowego worka i zabierzcie ze sobą spotkane po drodze, nieliczne na szczęście śmieci - niech ta enklawa przyrody cieszy nas też w przyszłości. Pamiętajcie też, że obszar ten to użytek ekologiczny czyli obszar cenny przyrodniczo, chroniony prawem więc reagujmy gdy ktoś nam ten zielony skrawek próbuje niszczyć.