niedziela, 7 kwietnia 2013

Romantyczna legenda z Zakawskiego Zamku

Dawno, dawno temu w pięknej okolicy świetlistych dąbrów porosłych na dumnych pagórkach


Stał  piękny Zakawski Zamek


Górowała nad nim potężna baszta w której mieszkała  piękna księżniczka.


   Król, ojciec księżniczki obiecał dać ją temu śmiałkowi za żonę, któremu uda się wspiąć na szczyt wieży. Niestety nikomu się to nie udawało, ponieważ bale wystawiane przez Króla na zamku były tak zacne, że żaden z absztyfikantów nie był na drugi dzień w stanie wspiąć się do okienka królewny.
   Aż kiedyś pojawił się rycerz w srebrzystej hartowanej, stalowej  zbroi, który gnany wielkim uczuciem, nie zważając na brzucha wymioty i głowy zawroty, mozolnie piął się do góry.
   Mijały dni, miesiące, zbroja rycerza zardzewiała doszczętnie ale w końcu dotarł na szczyt.


Dzielny rycerz w zardzewiałej zbroi





Całe królestwo oszalało ze szczęścia, że królewna nie będzie musiała karmić kotów na stare lata w samotności i wkrótce wyjdzie za mąż za dzielnego rycerza. Król zarządził huczne wesele. Tańce odbyć się miały na Sali Balowej.



Do Sali Balowej prowadziły strzeliste, jasne korytarze przy których znajdowały się drzwi do wielu komnat.



Komnaty dla szlachetnych gości miały wielkie okna z których roztaczał się niczym niezmącony widok na całe królestwo.




Ale najwspanialszy apartament z kryształowymi szybami przeznaczony była dla Młodej Pary.



Ściany były w nim zdobione malowidłami  najlepszych artystów epoki.



Primma sort artistico bello...




Tymczasem goście bawili się rzęsiście a przeróżnych gier i harców był huk.



Wino lało się strumieniami  i co chwilę wnoszono je z piwniczek pod zamkiem.



Generalnie cała służba zamkowa dobrze wiedziała co trzeba robić. Mieli to dokładnie rozpisane...



Rano, po fantastycznej zabawie niebo nad Zakawskim Zamkiem zdawało się być jeszcze bardziej niebieskie...



Pomimo drobnych strat w wystroju wnętrz,



Młoda Para z zaplecionymi dłońmi  biegała ze szczęścia  po porannej rosie w królewskich ogrodach.




A dobry, mądry Król  przyglądał się ich szczęściu zatopiony w czeluściach  swojego tronu.




I to już koniec, kropka, fin...

  
    Opisywany obiekt to opustoszały budynek w kompleksie dawnych hoteli robotniczych Strzemieszyce Małe. Przylegają one bezpośrednio do terminala stacji kolejowej Dąbrowa Górnicza -Towarowa. Wybudowane  w latach siedemdziesiątych XX w. przez Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych (PRK) nr 9 z Krakowa. Zabudowania te w latach osiemdziesiątych mieściły też jednostkę wojskową. Obecnie po większości z nich pozostały jedynie fundamenty a reszta budynków zamieszczona powyżej na zdjęciach zostanie w niedalekiej przyszłości zlikwidowana.

2 komentarze: