Jako człowiek dobrze czujący się
w świecie nieregularnie publikowanych postów, chaotycznych działań, a szerzej to i nawet totalnej życiowej
rozwałki logistycznej, gdzie łańcuchy dostaw nie docierają na czas, pragnę dziś pokłonić się Chronosowi i zacząć
wszystko porządnie i od początku.
Zatem....Wszystkiego Dobrego w
Nowym 2015 Roku!!! Bowiem jest to mój post noworoczny i aby ukryć, że trochę
ostatnio się zdrzemnąłem ślę do Was te życzenia. Niech się Wam Darzy :-)
Parafrazując tekst Świetlików "Nieprzysiadalność" od
razu uprzedzam jednak, że:
tak się czasami zdarza, że jestem w nastroju wspomnieniowym
taks się zdarza zazwyczaj, że jestem w nastroju wspomnieniowym
ja proszę pana to pierdolę znów będzie post wspomnieniowy
Świat dzieciaków z betonowo-błotnej dąbrowskiej
dżungli lat 80-tych opisywałem już w poprzednich postach. Rozmawialiśmy sobie o
tym cudownym czasie w komentarzach jak też na łamach Forum Mieszkańców DG.
Dzięki tym postom i rozmowom, przenieśliśmy się ( mam nadzieję, że Wy też) choć
na chwilę do krainy gdzie kolory są najintensywniejsze.....
W życiu najbardziej pewne jest
to, że wszystko się zmienia. Dlatego więc po "Erze Błota i Betonu"
nastała "Era Jaskrawych Reklamówek".
Dla mnie, jako 13-to czy 14-letniego chłopaka stało się to w momencie
gdy Lech Wałęsa wysiadł z helikoptera i na gołonoskim boisku pomiędzy Cedlera a
Czerwonych Sztandarów przemówił do ludu
pracującego. Początek lat 90-tych XX wieku. To wtedy w Dąbrowie, jak też
zapewne w innych miastach i miasteczkach
całego kraju zaroiło się od wszelakiego, deficytowego towaru. Te wszystkie
dobroci mogliśmy wreszcie zakupić. Ceny oczywiście też poszły niesamowicie w
górę ale dąbrowski przemysł nie został jeszcze "zrestrukturyzowany" i
ludzie mieli za co kupować to symboliczne
mięso bez kartek sprzedawane wprost z Żuków i Nysek. Dramat
nierentowności, niemocy i cwaniactwa w polskim przemyśle jeszcze się nie zaczął
więc nastroje konsumenckie jak to dzisiaj mówimy były dobre. Możliwe, że nawet
najlepsze w naszej powojennej historii....
Nasze dąbrowskie ulice zrobiły
się jakby weselsze, naprędce montowane
reklamy uliczne o niespotykanych do tej pory kolorach zachęcały do zakupu
proszku "Pollena 2000" czy też prowokowały do nabycia papierosów
Winns. "Gdzie jest Tkaczuk?" Pamiętacie?
Ulice nie były wyludnione tak jak dzisiaj.
Pewnie ze względu na fakt, że nie
jeździliśmy samochodami do centrów handlowych na shopping. Te najzwyczajniej
jeszcze nie powstały, a pierwszym takim przybytkiem w regionie było czeladzkie
M1, jednak to był już 1997 rok. Wszystko
sprawunki załatwiało się więc z buta, na
mieście co z pewnością miało korzystne przełożenie na poziom tkanki tłuszczowej
naszych piwnych mięśni. Jak kiedyś szacunkowo wyliczyłem - z racji tego że na
zakupy chodziliśmy piechotą, spalaliśmy w skali tygodnia o 1200 kalorii więcej
niż dzisiaj. Tak więc Trzeciego Maja, Okrzei czy Wybickiego w Gołonogu to były
lokalne Oxford St. Na miarę ówczesnych
możliwości rzecz jasna.
Poza artykułami
spożywczo-drogeryjnymi, postęp dokonał się
też w segmencie elektronicznym. Sprowadzane z Zachodu magnetowidy i odtwarzacze
kaset VHS stały się hitem a dynamiki sprzedaży tych produktów pozazdrościło by
dzisiejsze MediaMarkt czy Saturn. Sony,
JVC, Orion, Panasonic czy Grunding – mogliśmy wybierać w tych wszystkich
markach nie domyślając się nawet jaki chłam został przez nas nabyty. Potrzebowaliśmy
teraz tylko kaset wideo aby móc w końcu poczuć się jak ludzie i obejrzeć z wypiekami na twarzy takie Rambo II czy coś
bardziej pikantnego. Na dąbrowskim rynku nisza została błyskawicznie
wypełniona. W bezpośrednim sąsiedztwie targu, tam gdzie jest skrzyżowanie
Poniatowskiego z Twardą, w jednym z garaży była wypożyczalnia kaset wideo.
Obskurny garaż stoi do dzisiaj ale niech nikogo nie zmyli jego nędzny wygląd –
w środku można było za kilka złotych nabyć najnowsze amerykańskie produkcje
kina akcji oraz całe serie sprośnych
przygód „ Heidi z alepejskiej łąki”.
Takie to były ciekawe czasy gdzie poziom fasonu wyznaczały kolorowe nadruki z
roznegliżowanymi panienkami na
jednorazowych reklamówkach. Myślę, że ktoś
powinien napisać habilitację na temat
kolorowych reklamówek z pierwszej
połowy lat 90-tych. Z resztą to samo dotyczy się zapalniczek jednorazowych. Dzisiaj wydaje mi się to tak obciachowe, że aż
absurdalne, ale przecież przez całą moja edukację w „Sztygarce” podręczniki i zeszyty nosiło się w tych
reklamówkach właśnie. Było to wtedy wielce OK. Do dzisiaj kojarzę taki obrazek –
gdzieś na skwerku pod pomnikiem Staszica, jeden młody koleś z reklamówką podchodzi do drugiego z
reklamówką. Ten drugi z elegancką nonszalancją, wolno niby niedbale kładzie
swoją reklamówkę między stopami albo przytrzymuje lekko kolanami. Następnie wyciąga z wewnętrznej
kieszeni dżinsowej katany pudełko papierosów Marlboro i częstuję kolegę. Ten kiwając
głową, pewnie mówiąc „dziękuję” stara
się zasłonić ogień zapalniczki, no niczym innym jak właśnie złamaną w połowie
reklamówką z nadrukowanym czerwonym Lamborghini.
Nowa epoka zebrała też ofiary. Na
śmietnik historii i to dosłownie zostały odesłane wszystkie kolekcje puszek po
piwie i pudełek po papierosach. Mnogość i ogólna dostępność wszelkiego rodzaju
gatunków piwa i fajek sprawiła, że dumni kolekcjonerzy tych okruchów zachodniej
cywilizacji zostali sprowadzeni w oczach nastoletnich, pryszczatych chłystków do roli co najwyżej zbieraczy surowców wtórnych.
To z resztą tylko jedna z nielicznych zmian społeczno-obyczajowych. O tym
jednak już jutro w drugiej części.
Reklamówki to początek lat 80-tych. Na targu się kupowało. Więc nie przyszły do nas z przemianą ustrojową.
OdpowiedzUsuńZ lat 80-tych kojarzę reklamówki Pewexu, na targach też były ale skala była o wiele mniejsza. Te targowe zazwyczaj przywozili ludzie z Austrii, RFN-u i innych krajów Zachodu na handel. "Era Jaskrawych Reklamówek" odnosi się do naszych, rodzimych toreb, które wyparły reklamówki sprowadzane z zagranicy i były o wiele bardziej widoczne niż za komuny. Ich popularność wraz z większą dostępnością wzrosła - trwało to praktycznie do końca lat 90-tych.
OdpowiedzUsuńWszystko generalnie się zgadza, ale Wałęsa chyba był za Uniwersalem.
OdpowiedzUsuńTo mi teraz Młody zabiłeś ćwieka....będzie mnie to dręczyć ;-)
UsuńZa Uniwersalem. Na bank. I to raczej koniec lat 90-tych. Dokładnie jesień 1997 przed wyborami do parlamentu.
UsuńOk - zmienię w tekście po południu na "za Uniwersalem". Co do czasu to dopytam jeszcze na Forum i na FB. Tak się zastanawiam, czy w 1997 Lechu jeszcze był w stanie hipnotyzować tłumy ;-) zwłaszcza w nas w Zagłębiu, gdzie kochano Kwaśniewskiego.
OdpowiedzUsuńPavero uwierz mi lub nie ale Heidi niedawno sciagnalem z torrentow hahaha, sila sentymentu..
OdpowiedzUsuńco tutaj robi Kubiak?
Sluchajcie, za 2 miesiace jestem w Polsce, spotkanie na pomniku?
daj mi Pavero mejla i swoja komorke
zaciekawil mnie Pavero motyw forum dabrowskiego
tak w ogole to pare tygodni temu spotkalem na Farringdon Alexego z Sztygarki, w zeszly piatek strzelilismy piwo na lanczu, pracujemy 5 min od siebie
w sensie przeslij mi Pavero komorke na mejla rrrobert77xgmail.com
OdpowiedzUsuńpzdr
Ok wysyłam. Rafał?? W piątek jesteśmy ustawieni z Olem, Rafałem, Jackiem i Baldonem na piwko i tabakę :-)
UsuńTu masz link do forum DG
http://www.dabrowa-gornicza.org/
Pomnik znów ożyje jak dawniej
Pozdro
kuurde naprawde zazdroszcze chopaki :/ gdzie sie ustawiliscie?
OdpowiedzUsuńAlexy mowil ze widzial Baldona jak byl w Polsce i go nie poznal tak nam Darek osiwial hyhy
poza tym wnosze o zbanowanie Kubiaka jesli sie nie pojawi na waszym spotkaniu haha
pzdrrrrrrrrrrrrrrrrr
Pierwsze słyszę, żeby Wałęsa był w Gołonogu, a co dopiero helikopterem. No, ale ja tu od niedawna, to mogę nie wiedzieć. Reklamówki kolorowe to zawsze baby sprzedawały pod Domem Prasy w Katowicach odkąd sięgam pamięcią, czyli jakieś '60.
OdpowiedzUsuńBył, był - nie tylko ja to pamiętam, - to było w latach 90-tych. Mnie się wydaje, że na Cedlera, znajomi kojarzą że za Uniwersalem. Reklamówki były też wcześniej, przed latami 90-tymi. Tylko, że wtedy pewnie, nie z czerwonymi Lamborgini i cytatymi modelkami. Tak to zapamiętałem i wtedy będzie dla mnie "Era JASKRAWYCH reklamówek".
UsuńZa uniwersalem, 97', był Kolasiński jeśli dobrze kojarzę nazwisko.
Usuń