piątek, 8 sierpnia 2014

Dzikie Bagry


Lato mamy już dostojne i dojrzałe, więc część z Was może być już lekko znużona plażingiem nad Pogorią III i potrzebuje chwilowego oddechu przed ostatecznym pożegnaniem lata. Do tego celu bardzo dobrze nadaje się położona nieco na uboczu, nieco zapomniana szczęśliwie Pogoria II zwana też Bagrami.


 Tak się jakoś utarło w mieście, że zbiornik ten użytkują głównie wędkarze, na co wpływ ma zresztą fakt, iż akwen ten jest bardzo płytki a linia brzegowa porośnięta jest w  dużej mierze  gęstym szuwarem trzcinowym. Nie będzie nas więc denerwować warkot skuterów wodnych, nie wpadniemy też tutaj pod quada ale nie obejrzymy się też za zgrabnymi dziewczynami uprawiającymi jogging - po prostu ich wszystkich tutaj nie ma. No i sorry nie kupimy sobie tutaj kebaba. Możemy za to kontemplować dziką (choć miejską przyrodę) i mieć możliwość zebrania myśli w tutejszej ciszy.


- A to huj wypiął mi się z haczyka ! - no są jeszcze wędkarze ale oni z rzadka tylko coś tam sobie rzucą w eter. Generalnie wśród tej grupy społecznej zaszły  pozytywne zmiany, bowiem nie zaśmiecają już tak brzegów jak to bywało wcześniej. Byłem dzisiaj wieczorem i naprawdę pozytywnie zaskoczyła mnie niewielka liczba odpadów zostawionych przez użytkowników jeziora. Swego czasu na znak protestu przeciwko braku poczucia estetyki przez wielu wędkarzy i generalnie aby odciąć się od grupy chamideł rzucających poza haczykiem również  śmieci, profesor UŚ Andrzej Czylok - autor licznych opracowań  przyrodniczych dotyczących  Dąbrowy Górniczej, zrezygnował ze swojej pasji jaką było łowienie ryb.


Jak pisałem zbiornik ten nie jest głęboki - płetwonurkowie nie mieli by tutaj używania gdyż maksymalna głębia  ledwie przekracza wysokość na jakiej znajduje się sufit w bloku z wielkiej płyty. Zbiornik nie jest też rozległy, mało tego ze swoimi 26 hektarami podczas maksymalnego spiętrzenia jest i tak najmniejszym ze wszystkich akwenów Pojezierza Dąbrowskiego. Powstał w latach 1976-1978 a powołały go do życia kopalnie węgla które potrzebowały piasku podsadzkowego do wypełnienia pustek poeksploatacyjnych. Swoją drogą gdybym był legendarnym duchem kopalń Skarbnikiem to bym się lekko zagotował ze złości - ja im wysokiej jakości węgiel a oni mi w zamian jakiś piach tłoczą pod ciśnieniem. No trochę zszedłem z tematu a Skarbnik podobno wkurzył się tylko raz gdy zamiast kromki chleba z masłem dostał oszukaną posmarowaną tłuczonymi ziemniakami z mlekiem. W dodatku było to na Śląsku a nie w Zagłębiu. 
O czym to ja pisałem? Aha, że zbiornik niewielki i gdyby nie to, że przepływa przez niego niewielka rzeczka Pogoria, już dawno zarósł by całkowicie przez te trzydzieści parę lat swego istnienia...
Jest za to nasza niepozorna Pogoria II miejscem o dużych walorach przyrodniczych. Możemy obserwować jedną z największych w regionie kolonii mew śmieszek - około 200 par.



 Bardziej wnikliwy obserwator zauważy też łozówkę, trzciniaka, kukliczka i bączka. Zwłaszcza te dwa ostatnie osobniki stanowią rzadkość nawet w skali kraju. 
Jak rozpoznać dźwięk bączka? Możecie usłyszeć go TUTAJ  - lubi sobie trochę poszczekać.
Na spokojnej tafli jeziora swoje miejsce znalazł też grążel żółty -roślina masowo tutaj występująca.
Natomiast ze szlachetnej rodziny storczykowatych tak licznie występujących w naszym mieście spotkać możemy nad brzegami Pogorii II kruszczyki błotne. Wczesną jesienią pobliskie zagajniki eksplorowane są przez grzybiarzy. Czy wiedzą jednak o tym, że występuje tutaj grzyb przybyły z Ameryki Północnej mądziak malinowy zwany też szkarłatnym? Gdzie mu tam jednak do naszych kozaków czy choćby podgrzybków? Nie jest jadalny a malinowy jest tylko z nazwy.
Jest też tutaj las łęgowy - jedna z moich najbardziej ulubionych miejscówek przyrodniczych w Zagłębiu.


Idźcie więc pospacerować wzdłuż brzegów  Pogorii II,  unurzajcie się w zielonej dzikości tego miejsca. Nie zapomnijcie też wziąć ze sobą plastikowego worka i zabierzcie ze sobą spotkane po drodze, nieliczne na szczęście śmieci - niech ta enklawa przyrody cieszy nas też w przyszłości. Pamiętajcie też, że obszar ten to użytek ekologiczny czyli obszar cenny przyrodniczo, chroniony prawem więc reagujmy gdy ktoś nam ten zielony skrawek próbuje niszczyć.





PS. Tymczasem tuż obok nad Pogorią III


2 komentarze:

  1. Przez Pogorię II przejeżdżam dość często na rowerze jak chcę się dostać na Pogorię I. Miejsce idealne dla ludzi ceniących sobie ciszę, spokój oraz nie mających potrzeby lansowania się na deptaku.

    OdpowiedzUsuń