sobota, 16 marca 2013

Skąd się wzięły bobry w Dąbrowie?


  
   Bobry mieszkały na terenach dąbrowskich od zawsze, podobnie zresztą jak w całym Zagłębiu.  Z pewnością  były już tutaj, kiedy jeszcze nie znano pojęcia Zagłębie Dąbrowskie.  W dorzeczu  Przemszy ,zarówno Białej  jak i Czarnej, spokojnie  sobie mieszkały  nie obawiając się zbytnio człowieka, bo ten wyznaczył szereg przepisów  chroniących ich siedliska.  W Zagłębiu mamy  Bobrowniki położone nad Brynicą.  Ich mieszkańcy  byli hodowcami bobrów czyli „bobrownikami”. W Średniowieczu znajdował się tutaj Królewski Rezerwat Bobrów, który swoim zasięgiem obejmował tereny od Czarnej Przemszy aż po Brynicę.  Pieczę nad nim z ramienia Króla pełnili mieszkańcy.  W zamian za opiekę bobrownicy posiadali ziemię na własność – rzadki wtedy przywilej.

Herb Bobrownik







   Dlaczego tak poważnie podchodzono do kwestii ochrony bobrów?  Ano, ze względu na  ich wartość.  Skórki bobrowe w tych czasach były bardzo cenne.  Czapy ze skórki bobrzej nosili tylko majętni obywatele.  Bobrzy „kołpak”,    jak były zwane, podkreślał ich prestiż i pozycję. Później odkryto właściwości  bobrzego piżma czyli  bobrowego stroju.  Nie bez znaczenia dla hodowli bobrów miało ich kulinarne zastosowanie.  Dokładnie chodzi o bobrzy ogon przez myśliwych zwany „kielnią”. Czemu kielnią o tym później.  Otóż pokryty on jest łuskami, takimi jak u ryb i z tego względu mógł on być pałaszowany w czasie Wielkiego Postu. Hierarchowie kościelni wychodzili z założenia, że co ma łuski musi być rybą, wobec tego można to zjeść podczas postu. Prawda, że genialne w swej prostocie tłumaczenie?  Bardzo chętnie spożywano go więc w klasztorach i dworach magnackich.  Z najstarszej znanej polskiej książki kucharskiej  „Compendium ferculorum, albo zebranie potraw"  Stanisława Czerneckiego  z przed ponad 300 laty pochodzi taki oto przepis na „Bobrowe ogony”:

"odwarzywszy ogon bobrowy, który jeżeli chcesz, możesz w sztuki porąbać, który w occie i soli odwarzysz. Uwierć czosnku jako masło, octu winnego, oliwy albo masła. Przywarz, polej, a daj na stół".
Kielnia


Bardzo duża liczebność bobrów  utrzymywała się  też w dorzeczu Białej Przemszy. Nasi sąsiedzi  Sławkowiacy  to inaczej „Bobrorze” . Niech za rozprawę z genezą  tej nazwy posłuży ta zabawna rymowana opowieść: 



Bober czy bobry?

Sławkowiacy to "Bobrorze",
tak ongiś sąsiedzi mawiali.
Wiecie kumie? - oni świątek,
piątek i w niedzielę głód bobrem zaspokajali.
W polach zboża, ni ziemniaków
- a z wielkim zamiłowaniem na zagonach bober siali.
Tylko bober ciągle jedli na weselach i na chrzcinach, okowit?
zeń pędzili, nawet spali w bobrowinach.
Gdy starsi w poważnych sprawach społem radzić się schodzili nie miód,
nie kwiat lipowy, lecz napój z bobrowin pili.
Zimą bajdy rozgłaszali w ciasnej izbie,
na zapiecku starsi bober zajadali - nie szczędzili także dziecku.
Kiedy chłopak chciał się żenić i kroczył do swej dziewczyny,
za nim swaci podążali niosąc bukiet - z bobrowiny.
Ależ kumie! - to nieprawda, taki osąd nie jest dobry - nazwano ich "Bobrorzami" stąd,
że w Przemszy żyły bobry. Woda w rzece była czysta,
przy niej łąki i olszyny i rzecz to jest oczywista,
że tu zdrowiem się cieszyły. Ucztowały sobie w rzece,
a było ich takie mrowie,
że co drugi sławkowianin mógł nosić futro bobrowe


   Niestety  wraz z postępującą industrializacją,  kłusownictwem  i tępieniem tych zwierząt ostoje bobrowe  ulegały stopniowemu zmniejszaniu.  Duży udział w eliminowaniu bobrów miała też ludność rolnicza. Bowiem bobry czyniły znaczne szkody w gospodarce.  Wykopywały nory w uregulowanych odcinkach rzek,  spuszczały wodę ze stawów i pożywiały się hodowlanymi rybami.  Zapuszczały się też na pola uprawne i przyczyniały się do zmniejszenia ilości zbiorów. Ustawiczne trzebienie spowodowało,  iż w 1928r. liczebność populacji bobrów w Polsce oszacowano tylko na 235 sztuk. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała po II wojnie światowej. Wtedy to populacja bobra utrzymywała się tylko na Suwalszczyźnie.  W obliczu tych faktów  powojenne uprzemysłowienie  Zagłębia Dąbrowskiego, napływ ludności, jak też zanieczyszczenie naszych rzek ostatecznie pogrzebało szansę  na samoistne pojawienie się tych pożytecznych i tajemniczych zwierząt na naszym terenie.

Sytuacja taka nie mogła trwać wiecznie, dlatego wobec  ciągle pogłębiającej się degradacji środowiska naturalnego ówczesnego województwa katowickiego zaplanowano i podjęto od 1993 roku prace nad reintrodukcją bobra.

 Prace przeprowadzono pod aspiracjami  Departamentu Ochrony Przyrody Ministerstwa Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnych przy współpracy Wojewódzkiego Wydziału Ochrony Środowiska w Katowicach i Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.  Finansowanie projektu wziął na siebie Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki w Katowicach na zlecenie Zarządu Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych, na którym to obszarze planowano przeprowadzić akcję.

Merytorycznie nad całą akcją pieczę sprawowali prof.  Ludmiła i Ryszard Graczykowie z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Ufff….

   W Polsce miano już pozytywne doświadczenia związane z zasiedlaniem dolin rzecznych populacją bobra europejskiego.  Bowiem w dorzeczu Odry reintrukowany bóbr cały czas powiększał nieprzerwanie swoją liczebność od 1974 roku.  Tak więc dnia 12.04 1994 roku na obszar położony nad Białą Przemszą w okolicach Błędowa i Okradzionowa     ( Nadleśnictwo Siewierz, Leśnictwo Łosień) zostały osiedlone dwie bobrze rodziny o łącznej ilości sztuk cztery.  Skąd pochodziły nasze przyjezdne dąbrowskie bobry?  Zostały odłowione  w ówczesnym województwie olsztyńskim na terenie Nadleśnictwa Srokowo, Leśnictwa Łączki. Odłowiona rodzina składała się z pary rodzicielskiej i pary dorastających 2-3 letnich osobników ( samca i samicy).  Ciekawostką jest fakt, iż podczas odłowu udało się zbiec najmłodszemu potomstwu – prawdopodobnie ukryły się w czeluściach nory a następnie prysnęły w mazurskie rozlewiska.  Całą rodzinę przewieziono następnie na teren Dąbrowy Górniczej, gdzie po rozdzieleniu na dwie części  wsiedlono jak już  wcześniej wspomniałem w dwa wymienione już miejsca na Białą Przemszą  – oddalone od siebie o około 5 km.  Planowano też wsiedlenie kolejnej trzeciej bobrzej rodziny nad rzekę Białą, ale ze względu na silne zanieczyszczenie wodami kopalnianymi zrezygnowano z tego pomysłu. Okazuje się, że niepotrzebnie gdyż obecnie nad Białą żyją bobry, a zanieczyszczenie jakoś specjalnie im nie przeszkadza.


Miejsca wsiedlenia bobrów nad Białą Przemszą w 1994 roku



   Nowi przyjezdni ostro wzięli się do roboty i jak na zwierzęta inżynierskie przystało zaczęły zmieniać i podporządkowywać  sobie otoczenie.  Tak więc jednym z pierwszym śladem ich bytności w okolicach Błędowa było wykonanie….syfonu.  Kopiąc swoje nory doszło do zalania jednego z korytarzy, a ponieważ  brzeg ,w którym wykopały norę  jest łagodnie pochylony woda z tryskającego niczym z gejzera syfonu szybko zalała dno doliny i utworzyła zalewisko o powierzchni około pół hektara. Teraz takich zalewisk jest więcej, więcej też jest tajemniczych wartkich strumyczków płynących przez zdradliwe podmokłe tereny.  Poprawiła się znacznie retencja całego obszaru, dzięki czemu odzyskał on swój naturalny charakter.  Woda to życie. Bobry stworzyły warunki dla rozwoju innych gatunków fauny i flory.  Dzisiaj bobry są już praktycznie w całej dolinie Białej Przemszy, zawędrowały do Sławkowa i hen jeszcze dalej do innych dopływów rzeki.  Praktycznie wszędzie widać efekty ich działalności w postaci ściętych wierzb i olch. 

Powalone przez bobry drzewo



   Nie pogardzą też jednak sosną i brzozą. Jako zwierzęta uniwersalne potrafią tez odżywiać się roślinnością zielną. Co ciekawe dąbrowskie bobry wolą mieszkać w norach niż w żeremiach. Bobry są bardzo sprytne, trudno je spotkać oko w oko.  Teraz w marcu dopiero po zakończonych godach oczekują potomstwa. To przyjdzie na świat w maju i szczęśliwy ten któremu uda się zobaczyć na spacerze bobrzą rodzinkę z maluchami.

Czasami wejdą w szkodę, jak kiedyś rolnikom, ale pamiętajmy są to zwierzęta objęte ścisłą ochroną. Wszelkie szkody jakie wyrządzają są pokrywane ze specjalnych funduszy wojewódzkich.

Nad dopływem Białej Przemszy Centurii dochodzi do zasypywania nór bobrzych gruzem przez miejscową ludność .  Takie konflikty interesów każą postawić pytanie nad ilością populacji bobrów na naszym terenie jak i w Polsce.  Na terenie całego kraju jest ich obecnie około 60 tysięcy. W Województwie Śląskim około 300 osobników.  Tak więc prawdziwe konflikty na linii człowiek – bóbr nie dotyczą naszego regionu.  Pamiętajmy też, że w samym 2002 roku bobry podniosły poziom wód gruntowych w Polsce na powierzchni ponad 17 000 hektarów, 10 000 ha lasów ochroniły przed pożarami,  a ponad 23 000 ha lasów stało się bardziej atrakcyjne dla innych zwierząt i roślin. Chłodno kalkulując ich działalność jest przeliczalna na całkiem spore pieniądze. 

Zasypywanie nor gruzem nad Centurią


   Tak więc cieszmy się, że możemy dzielić nasze miasto z olsztyńskimi przybyszami .  To już prawie dwadzieścia lat jak są z nami. Bóbr Dąbrowiak jest symbolem-maskotką miasta ,a jego mały pomnik znajduje się w fontannie na Placu Wolności.  
Figura bobra na Placu Wolności w Dąbrowie



 Warto też  wybrać się nad Białą Przemszę i  jeśli nie zobaczymy bobrów na żywo to z pewnością wytężając  słuch usłyszymy charakterystyczny powtarzający się dźwięk  niczym murarskiej kielni.   Powstaje  on  przez uderzenia ogonem ( zwanego też  pluskiem) o taflę wody. To znak, że czujny i zmyślny zwierz nie dał się podejść i ostrzega swoich braci przed niebezpieczeństwem.  Uszanujmy jego  nieśmiałość , to niska cena jaką każe nam płacić za swoja pracę na rzecz naprawy naszej dąbrowskiej przyrody. 

Bóbr Dąbrowiak ;-)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz